W Nydku rodzi się lekarstwo pełne miodu, ziół i miłości

W Nydku rodzi się lekarstwo pełne miodu, ziół i miłości

 Na początku historii był powrót do natury. Na końcu drogi, ale tylko fikcyjnej, jest przedsiębiorca, który ma swoją własną firmę i produkuje wręcz nieprawdopodobnie dobrą „miodowinę“, czyli likier miodowy. David Czyż udowodnił, że na własnych nogach może stanąć każdy.

„Wszystko rozpoczęło się dzięki memu zainteresowaniu pszczelarstwem. To rodzinna tradycja. Pszczołom poświęcił się mój dziadek i teść. Chciałem do nich dołączyć. Zacząłem bardziej postrzegać kiedy tworzy się pierwszy pyłek, kiedy kwitną czereśnie i tym sposobem krok po kroku dorobiłem się pierwszego pszeczelego roju. Rój zresztą podarował mi właśnie teść. Bardzo mnie to interesowało“, rozpoczyna rozmowę Dawid Czyż. Po jakimś czasie wpadłem na pomysł, aby spróbować wyrobu mioduli. Tak właśnie nazywa się w Nydku i całym regionie miodowy likier. Nie chciałem zwykłego likieru, ale likier o właściwościach leczniczych, prawdziwy eliksir. „I tym sposobem najpierw rozpocząłem produkcję miodowego likieru z propolisem. Zapewne wszyscy wiedzą, że propolis to naturalny antybiotyk i pomaga na przykład przy przeziębieniu,“ kontynuuje likiernik.

Na początku produkował swoje miodowe lekarstwo tylko dla własnego użytku, dla swojej rodziny i sąsiadów. Pewnego razu kiedy skosztował likieru sąsiad to z całkiem poważną miną powiedział Dawidowi Czyżowi, że musi koniecznie rozpocząć produkcję na większą skalę, żeby także reszta ludzi mogła go spróbować. „Za rok rozpocząłem więc produkcję. Zakończyłem pracę w Walmarku i od 2005 roku zajmuję się produkcją likierów. Oczywiście, że najpierw było trzeba załatwić mnóstwo dokumentów, zezwoleń i pieczątek. Nie było lekko, ale było warto,“ uśmiecha się dzisiaj Dawid Czyż.

Najpierw produkował likier z propolisem. W litrowej butelce jest ponad ćwierć kilograma miodu, alkohol i propolis. Później rozpoczął próby z dalszymi smakami a w chwili obecnej produkuje na przykład miodowy likier o smaku świerkowym, do którego dodaje się zielone pączki świerka. Do likieru ziołowego dodaje miętę, miodunkę, macierzankę, rumianek, dziurawiec i pokrzywę. Likier ten korzystnie wpływa na przewód pokarmowy. Następnymi likierami to naturalne, wyłącznie miodowe likiery, z orzechami a specjalnym likierem jest trunek nazwany Mama z tatóm.

„Od niepamiętnych czasów ten likier miodowy produkowali tutejsi górale z okazji różnych uroczystości. Połowa miodu i połowa alkoholu. Połowa słodkiego a połowa ostrego. Litr tego niesamowitego napoju zawiera pół kilograma miodu leśnego. Macierzanka i wyraźny jałowiec nadają mioduli orzeźwiający smak. Po wypiciu trunku od razu przeniesiecie się w samo serce Besidu Śląskiego, na zbocza Czantorii i jej rycerzy,“ uśmiecha się Dawid Czyż.
W chwili obecnej w domu w Nydku funkcjonuje zakład likierniczy pełen miodu i zapachu ziół. Wszystko przygotowują sami. Każda jedna butelka kilkakrotnie przechodzi rękoma nie tylko Dawida Czyża, ale też jego żony, która pomaga w prowadzeniu zakładu. I nawet każdą butelkę własnoręcznie podpiszą.
Miodowe smakołyki sprzedawane są podczas różnych jarmarków i innych imprez. Udało im się nawet uzyskać markę Górolsko Swoboda. „Bardzo sobie tej marki cenimy. Nie każdy ją może uzyskać. Marki udziela specjalna komisja, która starannie wybiera produkty a te później mogą chwalić się jej uzyskaniem,“ dodaje Dawid Czyż. Kiedy zapytaliśmy o jego plany na przyszłość, tylko uśmiechnął się. Jego celem jest przede wszystim utrzymać jakość produktów. Co rano schodzi tylko parę schodów do swego zakładu i żyje swoim życiem pełnym pracy, która go czyni szczęśliwym. 

10.1.2020